niedziela, 3 lutego 2013

Ptasi park

Gdy wybieraliśmy się do ZOO zamiast jednego biletu kupiliśmy cały zwierzęcy trzypak: zoo + ptasi park + nocne safari, tak więc jeszcze Was trochę pomęczymy zwierzątkami...

Dziś były ptaki. Całe duże zoo poświęcone tylko skrzydlatym - od pingwinów, przez tukany, po sowy. Część zwierząt była tradycyjnie w klatkach czy za szybą, ale część - tych mniej groźnych czy mniej płochliwych - w ogromnych, cudownych awiariach. Kolorowe ptaki latały nad głowami, skakały po gałęziach na wyciągnięcie ręki, a te śmielsze - czając się na jedzenie - potrafiły nawet usiąść na ręce czy na ramieniu. Marcin okazał się być wyjątkowo dobrym miejscem do przycupnięcia, bo chwilami siedziało na nim po 5-6 papug. Kupiona za 3$ kaszka do karmienia nie była pewnie bez zasług, ale ja, z kaszką czy bez, takiej frekwencji skrzydlaczy nie uświadczyłam.


 
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz